p  o  l  e  c  a  m   ↴



| Jeszcze nikt nie skomentował

Szczeciński Piknik Lotniczy 2015

Skorzystałem z okazji i wstąpiłem na tegoroczny tytułowy Szczeciński Piknik Lotniczy zobaczyć co zaoferowano mieszkańcom na tegorocznej imprezie. Przyznam że mogę ją porównać do tej z roku 2012 i niestety szczerze przyznam tamta była lepiej zorganizowana i przygotowana - pokazano więcej zaproszonym gościom czyli nam mieszkańcom i przyjezdny. Z drugiej strony pozytywnie zaskoczył mnie pokaz akrobacji freestyle'owej jako Artura Kielaka - pilot wyczynowego samolotu akrobacyjnego. Ale też i Uwe Zimmermana (na ujęciu poniżej przy swojej maszynie) - oba bardzo dobre i oba różne od siebie. 


Zły jestem na pilotów policyjnego śmigłowca którego nie doczekałem się. Niestety czas naglił do domu a spóźnienie półtora godzinne uważam za lekki nietakt tej załogi która balowała na Pikniku Lotniczym w Świdwinie.




  

Zadowolony jestem z wizyty Dromadera którego widać powyżej a którego chciałem zobaczyć - szkoda że nie w akcji. Przyleciał na chwilę przed pokazem akrobacji pana Artura Kielaka i udało mi się ustrzelić go kompaktem w kładki na przystanku SST - Lotnisko :). Całkiem inne spojrzenie na miejsce imprezy - przyznam pozytywne spojrzenie. Piknik to nie tylko samoloty. To także samochody i motory - ciekawe egzemplarze oldtimerów i youngtimerów. Tu załapał sie srajfonem Cadillac Fleetwood Fourth generation produkowany w latach 1950-1953.



  

Mamy samoloty, samochody to zostali jeszcze - spadochroniarze. Nie ci polityczni - tacy prawdziwi skaczący z samolotu na ziemię. Tych trudno było trafić smartfonem więc tylko namiastka tego sportu uchwycona tym "wszechstronnym" sprzętem. Załapał się też i AN-2. Ale trzeba go wypatrzeć na zdjęciu.

  

Zapraszam też na strony:
Szczeciński Piknik Lotniczy profil Facebook:

Cadillac Fleetwood fourth generation:

| Jeszcze nikt nie skomentował

Wieża Quistorpa

Chwila wolnego czasu pozwoliła na mała piesza wycieczkę w okolice Wieży Quistorpa. Nie było mnie tu jakieś dwa lata. Jak wygląda po tym czasie? Sama w sobie wygląda nieźle jak na zapomnianą, jednak część ludzi nie potrafi dbać o czystość tego miejsca. Szkoda - walające się butelki czy resztki jedzenia nie dodają uroku temu miejscu. Szpecą go niestety, tak zresztą jak graffiti wewnątrz. . Szkoda. Kochani - dbajmy o takie miejsca. Zabierajmy resztki tego co przynieśliśmy. A oto dzisiejsze smartfonowe ujęcia.



  

  






  




  


A tak wyglądało to miejsce w roku 2010 - http://demolekowo.blogspot.com/2010/09/wieza-quistorpa-w-lesie-arkonskim.html zapraszam.
| Jeszcze nikt nie skomentował

Helikopter LPR smartfonem

Tak widuję go (obecnie lata śmigłowiec o oznaczeniu SP-HXI) dość często z racji wykonywanego zawodu jak i miejsca pracy. Zawsze mogę go oglądać kiedy przylatuje i odlatuje z przyszpitalnego lądowiska. Jednak na razie nie udało mi się trafić nocnego lądowania i startu. Ale nadejdzie wiekopomna chwila że będę miał to szczęście. Na razie tak wyszły ujęcia dzienne śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego:



  



  
  


| Jeszcze nikt nie skomentował

Baltic Tall Ships Regatta 2015

Wybrałem się na Wały Chrobrego tak trochę bez przekonania. Nawet nie brałem aparatu miałem tylko przy sobie swego smartfona chińczyka - Goclever Insignia 500. Temat samej imprezy przemilczę bo jednym może się podobać innym niekoniecznie. Ja należę do tej drugiej grupy ludzi bo - na małym obszarze za przeproszeniem nasrano wszystkiego i to wszystko dość często przykrywało swoją obecnością coś naprawdę wartościowego. Dlatego nie będę tu narzekał. Zaskoczył mnie miło mój "mały przyjaciel" smartfon. Wykonałem kilka ujęć nocnych i masę ujęć pokazu sztucznych ogni. Oto one:)

| Jeszcze nikt nie skomentował

Nowe Warpno w skrócie

Czemu w skrócie? Ano udało się do niego dotrzeć po roku nieobecności i obeszliśmy je w jakieś 3 godziny. Rano śniadanie, mycie zębów siku i w autko, na niedzielny wypad poza miasto. Nie morze. Tam w taki czas jak dziś to mąka z powrotem i ogólnie masa ludzi. Padło na Nowe Warpno by zobaczyć co się w nim zmieniło. I muszę powiedzieć - warto było. Miasteczko zmienia się na plus, infrastruktura turystyczna także.


Zrobiliśmy coś koło 7 km. Spokojnie bez pośpiechu od czasu do czasu przystając na kolejne ujęcie, dać oczom odpocząć i napoić się widokami przyrody czy architektury, czy też jak na miejskiej siłowni chwilkę ... poćwiczyć. Spacer zaczęliśmy przy Urzędzie gminy by przy nim go zakończyć - zaparkowaliśmy tu naszego Leo_sia - i doszliśmy promenada i dalej uliczkami do campingu by główną powrócić na rynek główny Nowego Warpna.

  





  


  




  

I tu zakończyła się droga po dotychczas oddanym do użytku kolejnym fragmencie Nowo Warpieńskiej (jak źle napisałem nich mnie ktoś poprawi) promenady. Dalej przyszło przemierzyć naszą turystyczną wędrówkę już kawałek lasem potem wałem przeciwpowodziowym a następnie miejskimi uliczkami.

  


  

Wiem pisałem o campingu a tu żadnego ujęcia. Jest jedno taka mała panorama z jednego jego pomostów. No muszę przyznać obiekt mi się spodobał. Ale cicho bo będzie tam tłok zaraz. Oto wspomniana panorama i jeszcze dwie z pomostów widokowych na trasie od kościoła.




Tu zaglądam




Free counters!